Chuck Palahniuk – Paulo Coelho Generacji X. Anarchista zaprogramowany, obrazoburca kontrolowany, nihilista z biznesplanem

0
1303

Chuck Palahniuk to nihilista, anarchista, szyderca ze wszystkiego i wszystkich, autor czternastu powieści – literackich odpowiedników brutalnego bicia pięścią w twarz. Pisarz w połowie lat 90. podłożył literacką bombę – swój debiut, Podziemny Krąg (Fight Club, 1996) – pod buzujący wówczas kulturowy ferment Generacji X, zblazowanego pokolenia dwudziesto- i trzydziestolatków, cierpiących na egzystencjalny ból posiadania i nieposiadania, nadmiaru i niedoboru konsumpcji, przesyt nieswoją historią i brak własnej, pragnących buntu i odrzucających go. Literacki debiut Palahniuka zapewnił „iksom” nieśmiertelność w uniwersum kultury popularnej, do której przyczyniła się też kultowa filmowa adaptacja Davida Finchera pod tym samym tytułem (1999), sam autor natomiast z biegiem czasu wyrósł na najbardziej niepokorne dziecko amerykańskiej literatury, naczelnego prześmiewcę konsumpcyjnego stylu życia Ameryki, opisując go nie jako amerykański sen, lecz amerykański koszmar, a w późniejszych książkach wydawanych po 2001 roku – jako horror.

 

Tomasz Bohajedyn - Bez tytułu
Tomasz Bohajedyn – Bez tytułu

 

Przeskok do 1991 roku

Powoli następuje pokoleniowa zmiana warty, która zaczyna być dostrzegana przez kulturę i w niej manifestowana – do głosu dochodzą dzieci tak zwanego baby boomers, synowie i córki generacji, która uczestniczyła w kontestacji wszystkiego i wszystkich na przełomie lat 60. i 70., później natomiast, złamana przez realia dorosłego życia, porzuciła młodzieńczy bunt na rzecz intratnych posad. Tym dzieciom, urodzonym między 1965 a 1975 rokiem, przyszło dorastać w łatwych i jednocześnie trudnych czasach. Historia stanęła w miejscu, dekada lat 90. nie przynosi młodzieży żadnego kryzysu, wielkiego doświadczenia historycznego, które owo pokolenie scalałoby w jedną spójną całość, słowem – młodzieńczej potrzeby buntu nie ma gdzie skanalizować i przeciwko czemu obrócić. Jednocześnie tę potrzebę cechuje pewna ambiwalencja. „Iksy”, nauczone przykładem swoich rodziców, nie wierzą już w rewolucję, z jednej strony nie chcą zaakceptować rzeczywistości napędzanej niepowstrzymaną konsumpcją i zmieniają się w slackerów – zatrudnionych na najniższych stanowiskach sektora usługowego (tzw. McPraca), z drugiej zaś stają się yuppies – młodą kadrą profesjonalistów, pracującą dwa razy więcej i dwa razy ciężej, by przynajmniej dorównać standardowi życia swoich rodziców.

„Iksy” doświadczają braku historii i jednocześnie nadmiaru historii poprzednich pokoleń za sprawą coraz szybciej i intensywniej rozwijających się mediów. Generacja X to pierwsze pokolenie, które bezbronnie zostało wystawione na bombardowanie przez dynamicznie rozwijającą się telewizję, radio i reklamę dominujące teraz życie codzienne. W 1991 roku „iksy” zaczynają mieć swój głos: w tym roku ukazuje się powieść kanadyjskiego pisarza Douglasa Couplanda Pokolenie X (Generation X: Tales for an Accelerated Culture), która nie tylko wreszcie nadaje nazwę zjawisku, ale i staje się jego manifestem. Za Couplandem idą inni, zaczynają powstawać filmy, które dopełniają portret straconej generacji i dają jej głos w kulturze popularnej: Richard Linklater reżyseruje film Slacker (1991), Kevin Smith kręci Sprzedawców (Clerks, 1994), Szczury z supermarketu (Mallrats, 1995), W pogoni za Amy (Chasing Amy, 1997), a Ben Stiller staje za kamerą Orbitowania bez cukru (Reality Bites, 1994).

 

Przeskok do momentu, w którym Chuck Palahniuk zaczyna współtworzyć Generację X

W połowie lat 90., w samym środku kulturalnego rozkwitu Palahniuk pisze swoją pierwszą książkę Niewidzialne potwory (Invisible Monsters), którą wydawca uznaje za zbyt drastyczną i obrazoburczą (niebezpodstawnie…) i decyduje się nie publikować książki. Wtedy Palahniuk, wówczas już trzydziestoparolatek, mający za sobą studia dziennikarskie, podłą pracę w warsztacie samochodowym, pisanie na zamówienie instrukcji obsługi ciężarówek, członkostwo w Cacophony Society (postdadaistycznym ugrupowaniu urządzającym szalone happeningi, m.in. szturm hipermarketu przez członków przebranych za Mikołajów) oraz uczestnictwo w grupach wsparcia, decyduje się napisać książkę jeszcze ostrzejszą i mocniejszą, która tym razem znajduje wydawcę – Podziemny Krąg (Fight Club).

Historia młodego japiszona, niewolnika konsumpcji, który cierpiąc na bezsenność, najpierw chodzi na spotkania terapeutyczne dla śmiertelnie chorych, a później, odkrywszy zbawienny wpływ pierwotnej przemocy, zakłada kluby walki i anarchistyczną organizację mającą doprowadzić do rewolucji, idealnie oddaje frustracje pokolenia X, jego pogrzebane marzenia i złudzenia, na jakich się wspiera. Wreszcie, trzy lata później, dochodzi do publikacji Niewidzialnych potworów – powieści, w której młoda topmodelka odstrzeliwuje sobie twarz w ramach protestu przeciwko byciu uprzedmiotowionym obiektem pożądania i wraz z parą odmieńców, księżną Brandy Alexander i panem Alfą Romeo, wyrusza w przypominającą parodię powieści drogi podróż, okradając luksusowe wille z odurzających lekarstw. Jest rok 1999. Jeszcze chwila i wszystko się zmieni – Generacja X powoli zaczyna dogasać w popularnym obiegu kultury, a Palahniuk zacznie publikować jedną książkę za drugą, stopniowo oddalając się od ideologicznego fundamentu „iksów”, za to osiągając status literackiej gwiazdy.

 

Przeskok do samej duszy pokolenia X

Proza Palahniuka staje się zwierciadłem Generacji X już na poziomie narracyjnym. Pierwszoosobowa, przypominająca kolaż z fragmentów programów telewizyjnych, ulotek, gazet, ciekawostek z zakresu wiedzy zakazanej (w której lubuje się Palahniuk), rwany strumień świadomości, odzwierciedla generacyjną tendencję do „przeżywania życia we własnej głowie”[1], objawiającą się jako zamiłowanie do wewnętrznych podróży, introspekcji. Bezimienny narrator Podziemnego kręgu (refreny parafrazujące artykuły z „Reader’s Digest”, sugerują, że jego imię to Joe: „Jestem złamanym sercem Joego, Jestem poczuciem wściekłości Joego”) cierpi na bezsenność jako skutek uboczny presji nieustannego konsumowania i samodoskonalenia się:

Jestem głupi i tylko chcę i potrzebuję rzeczy. Mojego maleńkiego życia. Mojej małej zasranej pracy. Moich szwedzkich mebli. Nigdy, ale to nigdy o tym nikomu nie wspominałem, ale zanim poznałem Tylera, chciałem sobie kupić psa i nazwać go Entourage. Oto jak nisko można upaść[2].

Narrator prowadzi nieustanny monolog wewnętrzny, pod wpływem rozczarowań samym sobą wytwarzając swoje doskonałe alter ego – Tylera Durdena, anarchistę, zamachowca sektora gastronomicznego i sabotażystę seansów filmowych, który najpierw nakłania go założenia Klubów Walki, by doświadczać życia naprawdę, namacalnie, zweryfikować swoje poczucie męskości, a później, gdy Kluby będą zasilane tysiącami podobnie sfrustrowanych mężczyzn, przekształcić je w organizację Operacja Masakra, mającą obalić zdegenerowaną kulturę. W Niewidzialnych potworach piękna Shannon McFarland, odstrzeliwując sobie twarz i biorąc udział w podróży przez Stany Zjednoczone, naznaczonej znieczulaniem się lekami przeciwbólowymi i narkotykami, stara się zdystansować od roli pięknego przedmiotu, ale i zdefiniować samą siebie wobec rodziców, którzy pochłonięci samookaleczeniem, a następnie zniknięciem jej starszego brata – geja, popadają w skrajność obsesji, wulgarnego liberalizmu i ignorują bohaterkę („To nie jest tak, że cię nie kochamy, po prostu ci tego nie okazujemy”[3]).

Potrzeba autoanalizy wynika z braku posiadania własnej, osobistej historii, zerwania ciągłości narracyjnej pomiędzy pokoleniami. Świat ponowczesny jest wyprany z elementów kultury, które dla „iksów” mogłyby stanowić punkt odniesienia do stworzenia prywatnej narracji, wewnętrznej mitologii będącej jakąś stałą w niestabilnym świecie. Joe dla swojej osobowości obsesyjnie poszukuje coraz to nowych kontekstów – przez rok podszywa się pod śmiertelnie chorego na spotkaniach grup wsparcia, co wreszcie nadaje mu jakąś tożsamość poza osobowością yuppie uwięzionego w swoim apartamencie wypełnionym szwedzkimi meblami. Gdy jego kłamstwo zostaje zdemaskowane przez uprawiającą podobny proceder Marlę, Joe chowa się za inną narracją – Tylerem Durdenem – tym razem będącą wentylem bezpieczeństwa nie tylko dla swoich frustracji prywatnych, ale i całej generacji mężczyzn schwytanych w pułapkę posiadania. Przypadek Shannon jest podobny. Bohaterka spotyka na swojej drodze księżną Brandy Alexander, która, jak się później okazuje, jest jej zaginionym starszym bratem przechodzącym właśnie proces zmiany płci. Shannon, pozbawiona możliwości mówienia, w trakcie zwariowanej podróży jest obdarowywana przez księżną coraz to nowymi tożsamościami, historiami wyjętymi z tabloidów i serialowych tasiemców.

W świecie Niewidzialnych potworów tożsamość jest przechodnia i momentalna, niczym przełączanie kanałów telewizyjnych. Jest gorzkim i przewrotnym środkiem do celu: spełniania zbiorowego marzenia o staniu się celebrytą. Gdy Shannon uświadomi sobie, że odstrzelenie swojej twarzy w ramach buntu wobec rzeczywistości i rozpaczliwego aktu zdefiniowania siebie inaczej niż poprzez pryzmat bycia podziwianą było błędem, decyduje się oddać własne personalia bratu, równie pogubionemu jak ona sama. Przekazując Shane’owi dokumenty, mówi:

jesteś teraz Shannon, kurwa, McFarland. Wal prosto na szczyt. Za rok chcę włączyć telewizor i zobaczyć, jak nago pijesz dietetyczną colę w zwolnionym tempie. (…) Zostań sławny, bądź wielkim społecznym eksperymentem w osiąganiu tego, czego nie chcesz. Znajdź wartość w tym, co, jak nas uczono, jest bezwartościowe[4].

 

Przeskok do momentu, w którym wszystko się zmienia

W okresie Generacji X książki Palahniuka były wentylem bezpieczeństwa dla sfrustrowanych młodych ludzi próbujących radzić sobie z dominującą presją posiadania, możliwością odreagowania, ale i przejrzenia się w satyrycznej i krytycznej prozie. Co się stało z Palahniukiem po tym, gdy odegrał kulturotwórczą rolę? Czasy się zmieniły, nastąpiła pokoleniowa zmiana warty. Na alfabecie generacyjnych przemian wciąż jest miejsce, ale wkrótce się ono skończy. Niemal dekadę po końcu Generacji X na scenę wkroczyło nowe pokolenie Y[5], jeszcze bardziej zblazowane niż „iksy”, lecz (wspierając się na doświadczeniach poprzedników) i świadome reguł rządzących rzeczywistością. Nie potrzebuje ono już być reprezentowane przez kulturowe hasła sprzed dwóch dekad. Postulaty X wciąż są aktualne, ale już niepotrzebne. Zostały przemielone, przekute w kulturalne wytwory, odłożyły się w warstwie zbiorowej świadomości i stanowią teraz część doświadczeń generacji, która w dominującym kulturowym dyskursie nie musi mieć głosu, bo wykrzyczała się dwie dekady temu.

Palahniuk nie zniknął ze sceny. Wręcz przeciwnie, błyszczy teraz na celebryckim firmamencie jako gwiazda anarchii, jednak jego satyra straciła ów ideologiczny „wsad”. Autor konsekwentnie trzyma się raz ustanowionej formy – pierwszoosobowej narracji, klamry narracyjnej i/lub nagłego zwrotu akcji pod sam koniec utworu, zwartego, szyderczego rytmu przypominającego staccato, encyklopedycznej wiedzy na temat zakazany. I tematu amerykańskich kompleksów i fobii. Jego narracje to parady makabry, pochody obrzydliwości, festiwale sarkazmu. Problem w tym, że nieodmiennie. Uzależnienie od seksu? Jest. Przemysł porno? Jest. Wulgarny liberalizm? Odhaczono. Upodlenie i uprzedmiotowienie przez zachodnią kulturę? Też odhaczono. Bezwzględne pragnienie sławy, za wszelką cenę? Tak, też jest na liście. Upadek cywilizacji zachodniej? Jest, jest, jest. Problem w tym, że liczba świętości, które da się zszargać, jest mocno ograniczona. Palahniuk przekroczył już każdą dozwoloną granicę, jego twórczość jest zresztą dobrze przemyślaną strategią, a on sam ma mocny, konsekwentny obraz samego siebie:

Jako pisarz sam jestem ogromnym outsiderem (…), moim celem jest opowiadać historie, których nikt nie odważy się zobrazować filmowo. To wciąż siła moich książek: mogą poruszać tematy, które są zbyt skandalizujące, by pokazać je w kinie[6].

O ile wcześniej Palahniuk dryfował na odległej orbicie popkultury, tak po premierze Udław się (Choke, 2001), któremu przydarzyły się pierwsze miejsce na liście literackich bestsellerów „New York Timesa” i filmowa adaptacja (zrealizowana w 2008 roku przez Clarka Cegga, mocno zresztą nieudana), zyskał prawdziwy rozgłos. Po 2001 roku zmienił kierunek w swojej twórczości i zamiast gorzkich satyr, swoją krytykę ubiera w konwencje makabrycznej powieści grozy, im bardziej obrzydliwej i szokującej, tym lepiej. Pokoleniowa i generacyjna wściekłość wynikająca z bezradności została przekuta na zaprogramowane szokowanie z okładek prestiżowych czasopism, niezliczonych wywiadów i materiałów zamieszczanych na You-Tubie, autorskie tournée po całym kraju, konwenty fanowskie i publiczne odczyty jego książek.

 

Przeskok do momentu, w którym następuje bolesne odarcie ze złudzeń

Z niszy, w której Palahniuk jako pisarz miał jeszcze moc sprawczą i kulturotwórczą, osiągnął z czasem wyżyny literackiego celebryctwa. Pisarz wyrósł na gruzach marzeń i złudzeń owych średnich dzieci historii, zatrudnionych w McPracy slackerów i zapętlonych w morderczym wyścigu szczurów yuppies, dla których był głosem pokolenia. Narzędziem literackiego marketingu i uprawiania narcyzmu w dobie nowych mediów jest strona Chucka Palahniuka – www.chuckpalahniuk.net, której podtytuł wymownie brzmi: join the cult (przyłącz się do kultu). Autor nie tylko komunikuje się poprzez stronę ze swoimi fanami; publikuje na niej fragmenty niewydanych jeszcze powieści, regularnie zamieszcza każdy przeprowadzony z nim wywiad i napisany o nim artykuł, organizuje warsztaty pisarskie online, podczas których publikuje własne rady na temat pisania. Palahniuk przede wszystkim jednak celebruje odzew swoich fanów, a ci mają możliwość poprzez stronę kupić jego książki (z podpisem lub bez), koszulki z logo kolejnych tytułów, dokumentalny film na DVD (Postcards from the future, 2003) czy przesłać autorowi zdjęcia tatuaży z grafikami z jego własnych książek.

Wprzęgnięcie w tryby celebryckiej machiny czasem jednak pozostaje poza kontrolą i ulega nieuchronnym procesom tego skomercjalizowanego, płynnego świata, w którym wszystko się przenika. Nawet Palahniuk jest bezradny wobec siły reklamy i praw, jakimi się rządzi. Na doskonale złośliwy żart losu i brutalny znak czasów zakrawa duży, kolorowy banner na górze strony zachęcający do wzięcia udziału w loterii wizowej Stanów Zjednoczonych: Dare. Live. America was never this close. Apply for a green card now. (Zapraszamy do piekła, Ameryka jeszcze nigdy nie była tak blisko). Los Palahniuka, zwłaszcza w kontekście jego wczesnej twórczości, zakrawa na gorzką ironię. Wszystko w tym okropnym, zepsutym świecie się komercjalizuje, nawet anarchia, nihilizm i bunt. Dyktatura pieniądza i pustego rytuału stworzenia produktu-reklamy- -sprzedaży, trywializuje wszystko, z szokowaniem włącznie. Twórczość Palahniuka, będąca teraz własną „kopią kopii kopii”, z początku była niczym uderzenie pięścią w twarz, dzisiaj jest zaledwie trzepnięciem w policzek. Niby wciąż boli, ale już zdecydowanie mniej.

 

 

Przypisy:
[1] B. Brzozowska, Gen X – pokolenie konsumentów, Wydawnictwo RABID, Kraków 2005, s. 7.
[2] Ch. Palahniuk, Podziemny krąg, Wydawnictwo Niebieska Studnia, Warszawa 2006, s. 166.
[3] Ch. Palahniuk, Niewidzialne potwory, Wydawnictwo Niebieska Studnia, Warszawa 2010, s. 165.
[4] Tamże, s. 234.
[5] J. Solska, Raport: Pokolenie Y na rynku pracy. Młodość idzie w klapkach, http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/270628,1,raport-pokolenie-y-na-rynku-pracy.read (dostęp: 23.06.2013).
[6] M. Hernes, Autor „Podziemnego kręgu”: Czekam na telefon od MichaelaBaya, wywiad z Chuckiem Palahniukiemhttp://stopklatka.pl/wywiady/-/59887778,autor-%E2%80%9Epodziemnego-kregu%E2%80%9D-czekam-na-telefon-od-michaela-baya (dostęp: 23.06.2013). ')}

Dodaj odpowiedź