Literackie światy możliwe

0
1316

(…) wszyscy spotykamy się w tej samej przestrzeni, przestrzeni literatury, choć przychodzimy z różnych stron świata.

Michał Paweł Markowski, Dyrektor Artystyczny Festiwalu Conrada

 

 

Tydzień literackiego święta za nami – w niedzielę, 26 października zakończył się 6. Festiwal Conrada. W ciągu kilku dni udało się powiedzieć o ważnych książkach ostatnich lat, przybliżyć postaci pisarzy z różnych części świata, przedyskutować istotne kwestie dotyczące roli literatury w „globalnej wiosce” oraz przetestować funkcjonalność pewnego komunikacyjnego kodu, który pozwala porozumieć się pomimo różnic językowych.

Tym kodem jest oczywiście literatura, a ściślej to, w jaki sposób i za pomocą jakich narzędzi można o niej mówić. Motywy, symbole, tematyka, autor, język, tłumaczenie – to wybrane elementy specyficznego słownika, który sprawia, że rozmowa o literaturze staje się w ogóle możliwa. To kategorie znane wszystkim czytelnikom, niezależnie od stopnia teoretycznoliterackiego przygotowania. Istnieje więc pewien „wspólny świat”; w jego obrębie nieprzerwanie trwa opowieść o książce jako medium rzeczywistości.

O szczególnym splocie faktów i fikcji mówili trzej główni goście festiwalu – Paul Auster, Boris Akunin i Jaume Cabré. Stosunek tych dwóch elementów splotu w dziełach wymienionych pisarzy jest oczywiście różny. Literatura okazuje się narzędziem opracowania doświadczenia lub – inaczej rzecz ujmując – stworzenia miejsca jego artykulacji. Dzieło literackie oferuje także możliwość poprawiania świata albo tworzenia jego alternatywnych, ale równoległych i równouprawnionych wersji. Mówił o tym m.in. Cabré. Biografia bohatera Wyznaję – Adriana – w wielu aspektach odpowiada biografii autora, który jednak (jak sam przyznał) uległ pokusie poprawek. W ten sposób np. Adrian rodzi się w bogatej rodzinie, podczas gdy Cabré wychowywał się w średniozamożnej. Ten równoległy powieściowy świat – świat-parafraza, świat możliwy, stworzony jako próba odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby” lub „dlaczego było tak, a nie inaczej” – jest inny. Autorski gest powtórzenia pewnych „rzeczywistych” elementów pozwala go oswoić, zinterpretować, ujrzeć jako rodzaj scenariusza lub próby.

Wyznaję. Spotkanie z Jaume Cabré. Fot. Tomasz Wiech. Materiały organizatora

W trakcie Festiwalu Conrada splatały się ze sobą rozmaite wątki. Nie było tematów tabu. O polityce mówiło się niemal na tym samym oddechu, co o prywatności. W trakcie spotkania z Akuninem padło prowokacyjne pytanie o Krym i politykę zagraniczną Władimira Putina. Dla rosyjskiego twórcy pisanie o historii kraju było próbą jej zrozumienia, a rozumienie procesem, który wymaga czasu. Czas był słowem-kluczem także w rozmowie z Etgarem Keretem. Długotrwały konflikt izraelsko-palestyński zdążył już osadzić się mocno w świadomości skłóconych narodów; wojna jest ich rzeczywistością – tak można sparafrazować odpowiedź Kereta na pytanie o jego stosunek do tego konfliktu. To, co dzieje się na świecie, dotyczy go jako całości. Podziały rodzą nieporozumienia, istotne jest więc szukanie „miejsc wspólnych”, płaszczyzn porozumienia.

Jedną z tego rodzaju płaszczyzn może być język, dlatego tak ważny jest przekład. W trakcie festiwalu odbył się cykl spotkań pod nazwą „Wybór tłumacza”. W dyskusjach brali udział znawcy języków skandynawskich, języka niemieckiego, angielskiego, rosyjskiego, francuskiego i hiszpańskiego. Każdy dzień festiwalowy poświęcony był innemu kręgowi kulturowemu i rozmaitym strategiom przekładu. Obok rozmów o pisaniu i tłumaczeniu, nie mogło zabraknąć również rozmów o czytaniu. O literaturze mówili pisarze i literaturoznawcy w czasie tak zwanych „Lekcji Czytania”. Czytano Larkina, E.T.A. Hoffmanna, Philipa Dicka czy Sylwię Chutnik. Ponowna wspólna lektura pozwoliła zwrócić uwagę na inne wymiary dzieła, odczytać je w pogłębiony sposób, dostrzec wielość możliwych interpretacji.

Granice interpretacji. Spotkanie z Bartoszem Brożkiem i Jerzym Stelmachem. Fot. Tomasz Wiech. Materiały organizatora

Istnienie symbolicznych granic w świecie kultury – takich jak język czy stereotypy kulturowe – tworzy obszar, w obrębie którego możliwy jest jakiś rodzaj porozumienia. Poza wyznaczonymi w ten sposób granicami istnieje coś, co nie poddaje się łatwo dyskursywnemu opisowi. To coś to sfera uczuć i emocji, czyli ta dziedzina życia człowieka, która w dyskursach naukowych rozpatrywana jest jako kwestia drugoplanowa. Jednak pisanie, czytanie i interpretowanie są rodzajami aktywności, które angażują najpierw uczucia. Wątek ten pojawiał się w wielu rozmowach w trakcie Festiwalu Conrada. O pisaniu jako doświadczeniu somatycznym mówił m.in. Auster, wspomniała też o tym Inga Iwasiów, omawiając krótko budowę swojej nowej powieści W powietrzu. Literatura jest uniwersalna w tym sensie, że dopuszcza istnienie wielu języków-światów, angażujących różne wymiary doświadczenia człowieka. Tegoroczny Festiwal Conrada udowodnił, że możliwe jest przechodzenie od jednego „świata” do innego oraz ich współistnienie.

Wybór tłumacza: francuski. Wawrzyniec Brzozowski, Tomasz Swoboda, Anna Wasilewska. Prowadzenie: Małgorzata Szczurek. Fot. Konstancja Konopka. Materiały organizatora

O tym, jak wiele jest tych „światów”, świadczył program festiwalu. Spotkania trwały zwykle ok. 1,5 godziny, w żaden sposób nie wyczerpywały więc problemu, który był omawiany – były raczej zaproszeniem do dyskusji, zasygnalizowaniem istotnych kwestii. Można doszukać się tutaj pewnej presupozycji: rozmowa o literaturze nie kończy się nigdy; język tej rozmowy jest dynamiczny, tempo jego zmian odpowiada tempu zmian na świecie. Festiwal Conrada skupił jak w soczewce wszystkie najważniejsze zjawiska współczesnej literatury. Powstała przestrzeń, w której słowo pisane i mówione rozbrzmiewało w różnych językach, ale w tym samym celu: żeby podzielić się doświadczeniem i wspólnie spróbować je zinterpretować.

 

Dodaj odpowiedź