Rogera droga do samego siebie

0
1067

Opera Król Roger Karola Szymanowskiego to prawdziwy rezerwuar muzycznych stylistyk, toposów kultury i obrazów przywołujących rozmaite terytoria – zarówno te usytuowane na mapie, jak i te ukryte na dnie ludzkiej duszy. Najnowsza produkcja Opery Krakowskiej (premiera: 13.11.2015, reż. Michał Znaniecki) stanowi potwierdzenie ciągłej aktualności tego otwartego na mnogość odczytań „dramatu sycylijskiego”, poddającego się znakomicie interpretacjom czy to o charakterze społeczno-politycznym i religijnym, czy to – mówiąc wprost – egzystencjalnym. Te ostatnie wydają się jak najbardziej uprawnione nie tylko w kontekście treści dzieła, ale także stosunku doń samego kompozytora, który utrzymywał, że „kwestia tego dramatu jest poniekąd kwestią dalszej [jego] artystycznej egzystencji”[1]. O silnie emocjonalnym związku z tym – całkowicie unikatowym w zestawieniu nie tylko z modernistycznymi operami innych artystów, ale również pozostałymi dokonaniami Szymanowskiego na polu muzycznym – utworem świadczy ponadto lakoniczna uwaga rzucona przez kompozytora w trakcie spektaklu prezentowanego w Duisburgu w 1928 roku do siedzącej obok niego kuzynki, Tali Neuhaus: „Roger – to ja”.

 

Na zdj. Pavlo Tolstoy i Balet Opery Krakowskiej. Fot. Marek Grotowski

 

Na zdj. Monika Korybalska, Jacek Ozimkowski i Ch–r Opery Krakowskiej. Ryszard Kornecki

 

W krakowskiej inscenizacji szczególnym zainteresowaniem obdarzono motyw lustra, do którego uwypuklenia libretto i muzyka skłaniają po wielokroć. Podążając tropem psychoanalitycznym, operę Szymanowskiego można ujmować w kategoriach teatru duszy, na którego scenie toczy walkę pierwiastek apolliński z pierwiastkiem dionizyjskim, człowiek ze swoim Cieniem[2]. W spektaklu Znanieckiego wiele epizodów zostało zbudowanych na odpowiedniości czy komplementarności Rogera i Pasterza, imitujących własne gesty i powtarzających kwestie opierające się na zasadzie echa. Najbardziej oczywistym upostaciowieniem lustra jest sam „burzyciel” zastanego porządku, za sprawą którego bohaterowie dostępują swoistego olśnienia i poznają prawdziwą (stłumioną) tożsamość. A składają się na nią zazwyczaj tak cechy ludzkie, jak i boskie, co sugeruje Pasterz w swoim słynnym wyznaniu, otwieranym przez zdanie „Mój bóg jest piękny jako ja”. Wyeksponowanie owego, znamiennego dla człowieka doby współczesności, hedonistycznego aspektu egzystencji stało się dla reżysera sposobem na podjęcie dialogu (czy też polemiki) z żywo dyskutowanymi w ostatnim czasie kwestiami. Znaniecki tłumaczy: „Pasterz mówi do bohaterów «kochajcie siebie samych tak, jak kochacie i podziwiacie bogów, bądźcie sami jak bogowie». Pasterz wzywa ich do bycia hedonistami i egoistami, daje prawo do bycia zapatrzonymi w swoje odbicie narcyzami. Samorealizacja staje się nową religią. Czy nie jest to jeden z podstawowych zarzutów, formułowanych wobec naszej cywilizacji?”[3].

 

Na zdj. Mariusz Kwiecień, Fot. Jacek Jarczok

 

Na zdj. Mariusz Kwiecień, Pavlo Tolstoy i Balet Opery Krakowskiej. Fot. Marek Grotowski

 

Można odnieść wrażenie, iż – w interpretacji Znanieckiego – zawierzenie owym nęcącym propozycjom Pasterza do stawiania się w roli Boga doprowadza protagonistów dramatu do zguby. W III akcie miejsce namiętnej Roksany oraz stanowczego i rozsądnego króla zajmuje para zgrzybiałych, rozczarowanych życiem starców. Zburzenie (względnie) trwałych fundamentów, na których zasadza się wiedza i dorobek minionych pokoleń (symbolizowanych w spektaklu m.in. przez słynny obelisk z Odysei kosmicznej 2001 Stanleya Kubricka), wywołuje wśród głównych bohaterów zupełną dezorientację, pozbawia nadziei. Nawet finałowy hymn do Słońca – zarówno w warstwie treściowej, jak i muzycznej zapowiadający zdecydowaną zmianę tonacji z moll na dur – w krakowskiej wersji staje się swoistym łabędzim śpiewem, wołaniem o nadejście wyzwolenia w postaci śmierci. Takie ujęcie tej świetlistej kody może nieco dziwić, jednak – w obliczu tak pełnej niedopowiedzeń i treściowych zawiłości opery – jest jak najbardziej uprawnione.

Pod względem wykonawczym spektakl utrzymany był na bardzo wysokim poziomie. Ambasador Króla Rogera na świecie, Mariusz Kwiecień, zrealizował partię tytułową z niezwykłą maestrią i dbałością o najmniejszy detal, czy to wokalny, czy to choreograficzny. Świetnym przygotowaniem wykazali się także Iwona Socha (Roksana) i Pavlo Tolstoy (Pasterz), chociaż zdarzało się, że przekaz słowny tracił w przypadku ich interpretacji na klarowności. Może tkwił w tym zabiegu jakiś ukryty sens, bowiem sam Michał Znaniecki (podobnie zresztą jak Mariusz Kwiecień) przyznawał w wywiadach, że tekst w Królu Rogerze – ze względu na stopień jego poetyckości – jest praktycznie nie do wyśpiewania, nawet dla Polaków. Ta właściwość dzieła Szymanowskiego i Iwaszkiewicza decyduje, paradoksalnie, o jego uniwersalności, skłaniając artystów oraz publiczność do koncentracji na inscenizacyjnej stronie opery, niewerbalnych sygnałach zaszyfrowanych na kartach partytury. A te doskonale odczytują widzowie z różnych zakątków świata, o czym z dumą wspomina reżyser krakowskiego spektaklu: „My słuchamy tekstu, staramy się go zrozumieć, ale on nas prowadzi na manowce, bo jest poetycki. A cudzoziemcy widzą naszą interpretację”[4].

 

Na zdj. Iwona Socha. Fot. Ryszard Kornecki

 

Na zdj. Vasyl Grokholskyi i Iwona Socha. Fot. Andrzej Kalinowski

 

KRÓL ROGER
15.11.2015, GODZ. 18.30

Kompozytor: Karol Szymanowski

REALIZATORZY:
Reżyseria i kostiumy: Michał Znaniecki
Kierownictwo muzyczne: Łukasz Borowicz
Scenografia: Luigi Scoglio
Choreografia: Diana Theocharidis
Przygotowanie chóru: Zygmunt Magiera
Przygotowanie chóru dziecięcego: Marek Kluza
Reżyseria światła: Bogumił Palewicz
Współpraca reżyserska: Zofia Dowjat
Asystent reżysera: Dagmar Bilińska
Współpraca muzyczna: Paweł Szczepański
Kostiumy – współpraca: Joanna Medyńska
Asystent choreografa: Victor Korpusenko
Asystent kierownika chóru: Joanna Wójtowicz
Inspicjenci: Agnieszka Sztencel, Magdalena Wąsowska
Suflerzy: Dorota Sawka, Krystyna Behounek
Korepetytorzy solistów: Kristina Kutnik, Olha Tsymbalyuk, Grzegorz Brajner
Akompaniator baletu: Ludmiła Tułacz
Akompaniator chóru: Wioletta Fluda
Akompaniator chóru dziecięcego: Maria Mazurkowska

OBSADA:
Roger | Mariusz Kwiecień, Mariusz Godlewski
Roksana | Katarzyna Oleś-Blacha, Iwona Socha
Pasterz | Pavlo Tolstoy, Adam Zdunikowski
Edrisi | Vasyl Grokholskyi, Adam Sobierajski
Arcykapłan | Przemysław Firek, Jacek Ozimkowski
Diakonisa | Marta Abako, Agnieszka Cząstka, Monika Korybalska
ORKIESTRA, CHÓR, CHÓR DZIECIĘCY i BALET OPERY KRAKOWSKIEJ

 

Na zdj. Mariusz Kwiecień, Balet Opery Krakowskiej. Fot. Jacek Jarczok

 

 

Przypisy:

[1] Cyt. za T. Chylińska, Roger – to ja, książka programowa Opery Krakowskiej, s. 12.
[2] Tamże.
[3] Rozmowa z reżyserem Michałem Znanieckim, książka programowa Opery Krakowskiej, s. 31.
[4] Na zakochanie masz 30 sekund [wywiad]: http://prostoomuzyce.pl/na-zakochanie-masz-30-sekund-wywiad.

Dodaj odpowiedź