Jedność wierszy i osoby. Biograficzna książka Czesława Miłosza o autobiograficznej twórczości Anny Świrszczyńskiej

0
691

Relacje między biografią a twórczością artysty stanowią jeden z najbardziej interesujących problemów związanych z badaniami nad sztuką i literaturą. Próby dookreślenia, czym jest biografia i autobiografia, jak rozróżniać ją od tekstów fikcjonalnych, kiedy – jeśli w ogóle – czynić ją kontekstem interpretacyjnym, są niezmiennie dyskutowane i stanowią punkt niekończących się sporów. W tym artykule chciałabym – na jednym przykładzie – pokazać, jak można rozumieć związek między biografią a twórczością. Książką, którą będę się starała scharakteryzować, jest Jakiegoż to gościa mieliśmy. O Annie Świrszczyńskiej1 autorstwa Czesława Miłosza. Choć sam Miłosz – jeśli wierzyć przywoływanym przez Andrzeja Franaszka słowom2 – cenił ją i traktował jako ważną dla swej twórczości wypowiedź, nie doczekała się ona zbyt wielu tekstów, które podjęłyby wyzwanie pogłębionej analizy3. Tymczasem, zgodnie z sugestią samego Miłosza, Jakiegoż to gościa mieliśmy to książka niezwykle dla polskiej literatury ważna, i to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że stanowi próbę ponownego wprowadzenia poezji Anny Świrszczyńskiej do literaturoznawczej świadomości, pod drugie zaś dlatego, że jest niezwykle interesującym studium dotyczącym możliwych relacji między biografią a twórczością.

Poezja Świrszczyńskiej, w latach 90. w Polsce niedoceniana, jest dla Miłosza jednym z najbardziej interesujących projektów artystycznych XX-wiecznego polskiego pisarstwa. Zanim jeszcze Jakiegoż to gościa mieliśmy zostało opublikowane, Miłosz co najmniej trzykrotnie zwracał uwagę na wartość poezji Anny Świrszczyńskiej. W rozmowach dotyczących polskiej szkoły poezji, zamieszczonych w Autoportrecie przekornym, na pytanie Aleksandra Fiuta, jakich poetów noblista umieściłby w antologii poezji polskiej, pisarz wskazuje także na Annę Świrszczyńską:

„Ja szukam specyfiki polskiej, którą bym mógł przeciwstawić poezji światowej, poezji anglosaskiej czy francuskiej, poezji tych języków, które znam. Niewątpliwie Wat, Różewicz, Herbert, Świrszczyńska, Szymborska, Zagajewski spełniają te funkcje. Tworzą polską szkołę w poezji światowej4.”

Miłosz bardzo jasno określa swoje zadanie wobec Świrszczyńskiej. Jest nim przywrócenie jej należnego miejsca w polskiej i światowej poezji, zadanie to jednak jest niełatwe, bowiem jak zauważa noblista, w literaturze i sztuce błędność ocen jest szczególnie zrozumiała5 i wynika z tendencji do schematycznego myślenia i wartościowania. Ciągłe przypominanie o wartości poezji Świrszczyńskiej ma być zatem próbą wydobycia jej z cienia, przywrócenia jej dziełu należnego miejsca w polskiej literaturze. Pod tym względem Jakież to gościa mieliśmy przypomina wcześniejszego o trzydzieści lat Człowieka wśród skorpionów, poświęconego dziełu Stanisława Brzozowskiego. Styl obu tych książek zdaje się być podobny: jasno sprecyzowany cel rewaloryzowania twórczości, próba oddania sprawiedliwości wybitnemu, a niedocenianemu dziełu, wyraźna polemika z tymi, którzy owego dzieła nie doceniają (a więc z tymi, którzy powielają błędne oceny), czy wreszcie rekonstrukcja twórczości obu artystów za pomocą rozbudowanych cytatów i omówień poszczególnych tekstów. Podzielona na cztery części (Portret rodzinny, Kaligrafie Anny, Anna i wojna, Telimena wyzwolona) książka poświęcona Świrszczyńskiej dąży do wyczerpującego przedstawienia czytelnikowi życia i twórczości poetki, a także do uchwycenia i utrwalenia dokonującej się w jej poezji ewolucji.

 


1 Cz. Miłosz, Jakiegoż to gościa mieliśmy. O Annie Świrszczyńskiej, Kraków 1996.
2 A. Franaszek podejmuje ten wątek w opublikowanym niedawno w „Gazecie Wyborczej” wywiadzie, http://wyborcza.pl/1,113401,9651364,Andrzej_Franaszek___Milosz__Biografia_.html.
3 Ukazały się wprawdzie liczne recenzje owej książki, niemniej zazwyczaj były to teksty bardzo krótkie, poprzestające na niezwykle ogólnej charakterystyce zawartej w niej problematyki, por.: M. Baranowska, Miłosz semper fidelis, „Tygodnik Powszechny” 1997, nr 11, s. 9. R. Gorczyńska, Późna miłość, „Zeszyty Literackie” 1997, nr 58, s. 146-149. A. Legeżyńska, Metamorfozy Anny Świrszczyńskiej, „Polonistyka” 1997, nr 3, s. 182-186. H. Zaworska, Podziw Miłosza, „Gazeta Wyborcza” 1996, nr 271, s. 13.
4 Czesława Miłosza autoportret przekorny. Rozmowy przeprowadził Aleksander Fiut, Kraków 1994, s. 411.
5 Cz. Miłosz, Jakiegoż…, dz. cyt., s. 5.

Cały artykuł dostępny w wersji papierowej „Fragile” nr 4 (14) 2011.

Dodaj odpowiedź

Więcej aktualności