Nobel polityczny

0
1264

Od pewnego czasu można zauważyć, że reportaż literacki przeżywa swojego rodzaju odrodzenie. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Ogromne zainteresowanie, jakie wzbudza ten gatunek, jest zapewne wynikiem poruszania aktualnych spraw. W połączeniu z niezwykle żywiołowym językiem i autentycznymi problemami bohaterów przedstawianych na jego łamach – nie może nie wywołać u czytelnika reakcji emocjonalnej. Kunsztowność dziennikarskiej pracy potrafią docenić jednak nie tylko przeciętni czytelnicy, ale również kapituła Nagrody Nobla. Tegoroczna laureatka – Swietłana Aleksijewicz, wielokrotnie wyróżniana białoruska pisarka i reportażystka, odwiedziła Kraków podczas Festiwalu Conrada.

Początkowo wydarzenie to miało odbyć się w Pałacu pod Baranami, jednak wraz z przyznaniem literackiego Nobla autorce Czasów secondhand, organizatorzy zrozumieli, że miejsce trzeba zmienić. Uzyskano zgodę na to, aby spotkanie zajęło połowę Dużej Auli w Auditorium Maximum – wkrótce jednak postanowiono otworzyć ją całą. Mimo to ilość miejsc w dalszym ciągu okazała się niewystarczająca wobec zainteresowania publiczności.

19 października o godzinie 17:00 tysiąc dwieście osób z zapartym tchem wypatrywało momentu, w którym tegoroczna laureatka Nagrody Nobla przekroczy próg auli. Choć z lekkim opóźnieniem – wreszcie się doczekało. Rozbrzmiały brawa. Pierwsza zabrała głos dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego – Izabela Helbin, następnie dziekan Wydziału Polonistyki – Renata Przybylska, która pogratulowała organizatorom Festiwalu Conrada wyczucia. Zanim głos oddano Aleksijewicz, odczytano także list od Rządu Rzeczpospolitej Polskiej. Na koniec przemówili również Michał Paweł Markowski oraz Grzegorz Jankowicz, którzy podkreślili niebagatelną rolę literatury, wyrażając równocześnie „wiarę w jej uzdrawiającą moc”.

Spotkanie poprowadził Wacław Radziwinowicz. Choć rozmowa przebiegała w spokojnej atmosferze, nie zabrakło pytań wywołujących wśród słuchaczy spore emocje. Aleksjiewicz na każdą poruszoną przez prowadzącego kwestię udzielała wyczerpujących odpowiedzi. Wiele spośród poruszonych tematów skoncentrowanych było przede wszystkim na filozofii życiowej pisarki, jej doświadczeniu oraz sytuacji politycznej kraju, z którego pochodzi. Noblistka zdradziła również, jak wygląda jej praca. Zwróciła uwagę, że dziennikarz powinien odznaczać się szczerością, a zadając pytania – wyrażać rzeczywiste zainteresowanie czyimś życiem. Właśnie ze względu na to osobiste zaangażowanie Aleksijewicz niezwykle rzadko spotykała się z odmową podjęcia rozmowy.

„Ból jest stałym stanem rosyjskim” – tak brzmiało jedno ze zdań charakteryzujące rozmówców pisarki. Diagnoza, jaka została postawiona rosyjskiemu społeczeństwu, zdaje się być uniwersalna. Dziennikarka sugeruje, że wielu ludzi powtarza to, co zasłyszy w telewizji, a taki stan rzeczy jest spowodowany brakiem predyspozycji do samodzielnego myślenia. W czasach mass mediów nie jest to jednak jedynie problem krajów Europy Wschodniej. Aby lepiej zobrazować swoją koncepcję dotyczącą społeczeństwa, Aleksijewicz odwoływała się chociażby do twórczości Aleksandra Sołżenicyna. Archipelag GUŁag stał się przyczynkiem do refleksji nad kremlowskim aparatem władzy. Pisarka zwróciła również uwagę na to, że wśród licznych gratulacji, jakie napłynęły do niej po przyznaniu najważniejszego wyróżnienia literackiego, zabrakło słów uznania ze strony Władimira Putina. Wobec narastającego konfliktu między Rosją i Białorusią, Nagroda Nobla, która powędrowała w ręce autorki Czarnobylskiej modlitwy, w oczach władz rosyjskich równoznaczna jest z uhonorowaniem ich wroga.

Po ponad godzinnym przysłuchiwaniu się rozmowie, publiczność została dopuszczona do głosu. Pytania od audytorium również były ukierunkowane przede wszystkim na kwestie polityczne. Uczestników spotkania zainteresowała zwłaszcza opinia Noblistki na temat możliwości uniezależnienia się Białorusi od Rosji. Według Aleksijewicz – Łukaszenko, pomimo że jawi się jako zależny od Rosji i chociaż utrzymuje go Putin, znajduje się w trudnej sytuacji – przywódcy nie znoszą się, a ich relacje są bardzo napięte. Pisarka została poproszona również o skomentowanie ostatnich wyborów w swoim kraju, zapytano ją także o status języka białoruskiego i jego przyszłość.

Jedno z pytań zamykających spotkanie dotyczyło sposobu, w jaki dziennikarka radzi sobie z trudnymi emocjami. Przyznała, że choć uważa siebie za silną kobietę, znalezienie ukojenia niejednokrotnie nie należy do łatwych zadań i często w czasie swojej pracy znajduje się w sytuacjach przerastających ją emocjonalnie. W trakcie całego wydarzenia odwoływała się do traumatycznych przeżyć, którym musiała sprostać.

Noblistka zgodziła się również na podpisywanie swoich książek. W momencie, gdy pytania ucichły, prawdziwy tłum otoczył Aleksijewicz. Samo spotkanie, choć niezbyt długie, wywarło niesamowite wrażenie na uczestnikach. Niesmak pozostawiła po sobie jedynie tłumaczka. Wiele osób skrytykowało jej brak umiejętności translatorskich. Tłumaczenie symultaniczne nie jest rzeczą łatwą, jednakże na spotkania o takiej renomie powinno zatrudniać się specjalistów – sugerowały liczne głosy z publiczności.

 

Spotkanie ze Swietłaną Aleksijewicz odbyło się 19 października 2015 r. w czasie Festiwalu Conrada.

Dodaj odpowiedź