ReARTiculate: A Public Matter a cyberrecykling

0
1013

ReARTiculate: A Public Matter to wystawa zorganizowana w Londynie na bazie obserwacji społecznego aktywizmu odbiorców i twórców, którzy uobecniają się poprzez sztukę i antropologię. Stąd artyści biorący udział w wystawie prezentują twórczość o dokumentalno-badawczym charakterze. Ich prace są swoistym tworzywem recyklingu, kolażem zbędnych materiałów. Ściślej to cyberrecyklingowe realizacje, ponieważ tłumaczą prócz powszechnej nadprodukcji przedmiotów nadprodukcję informacji, estetyki, sztuki… Traktują o globalnym spojrzeniu na przemiany w sztuce. Są dziełami eksperymentalnymi, ekspresyjnymi, nowinkowymi, nieutrwalającymi wartości, ale podkreślającymi zmienność i płynność wyznaczników twórczych.

Maja Muciek, All the Good Things, London 2013, fot I KazmierczakLyra

W kuratorskim przekazie decydującą rolę odgrywa sama materia prac. Świadczą o tym Cardboard city Sarah McFalls czy All the good things Mai Muciek. Pierwsza to układ tekturek, papierów z odzysku przyciętych do wielkości kartek pocztowych. Rysunki prowadzone dziecięcą kreską przedstawiają domki, bloki, miejskie budynki. Razem tworzą zbiór kartek umieszczonych na ścianie w chaotycznej kompozycji, która sprawia wrażenie fragmentu dziecięcego pokoju lub nietypowej ekotapety. Muciek z kolei umieszcza rzeźbiarską, białą, płynną formę w ramach obrazu. Z tego abstrakcyjnego kształtu wypływa masa śmieci rozrzucona na podłodze. Dalej usadza małe pluszaki, zniekształcone, wywinięte na drugą stronę i udekorowane koraliczkami, błyszczącymi kryształkami, fatałaszkami. Prace mają otwarty charakter, emocjonalnie intensywny. Autorka celowo nie obarcza widza mocną koncepcją pracy, przesytem treści na jej temat po to, aby oddalić się od nadinformacji w sztuce (o czym traktował też projekt gdański kuratorki Agnieszki Kulazińskiej The Dump –- recycling myśli, Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, 2010) oraz by z podwójną mocą wydobyć jedynie estetyczną formę. Tak jak w większości wystawionych realizacji, w twórczości Muciek uwidacznia się świeżość i nowatorski charakter pewnej ukształtowanej formy, masy, wykonanej z nieużytecznej materii.

Maja Muciek, Objects 1, London 2013, fot I KazmierczakLyra

Wysypisko, chaos, przesyt środków artystycznych, postobiektów, płynnych przedmiotów nadaje jednolitą konwencję ekspozycji Izabeli Kaźmierczak-Lyra. Analizuje ona problem nadkonusmenckiej formy bycia, który wydaje się dziś rozwiązany, bo jest zrozumiany, świadomy. Nadmiar rzeczy to kwestia nadrytualizmu czy nadkultu obiektów, a wręcz nadwidzialności – dotyczącej gwiazdorzenia. Sea Kristiny Fenske jest odzwierciedleniem obrazu celebrytki. Smukła modelka w kobaltowej peruce, plastikowej kreacji z reklamówek i butelek rozśmiesza, jest totalnym niby-kiczem. Prześmiewcza lalka obnaża banalną postawę konsumencką, ironizuje z estetyki, opatrzonych wartości w sztuce, odrzuca je i neguje, hołduje artystycznemu doświadczeniu, swoistej nowości. My Favourite Toy Marcosa Juncala jest zniszczoną zabawką bez głowy przybitą do desek, obok niej wisi coś na kształt naboju. Zabawki, lalki i pluszaki oraz nieużyteczne przedmioty (jak zgniecione puszki) Juncala są połączone w fantazyjne i abstrakcyjne formy postaci/zabawek/obiektów. Skonstruowane losowo, zbliżone są do wytworów Hansa Bellmera, ponieważ wyrażają protest przeciwko rzeczywistości, którą uznajemy za „naturalną”, i sprzeciw wobec konsumenckiego stylu bycia. Równocześnie wskazują na intymność jako część poza pewną konstrukcją cielesną/manekinową czy biotechnologiczną. Juncal i Fenske przedstawiają nietypową postprodukcję, postdokumentację komercyjnego systemu.

Marcosa Juncal, top Simona Wants to Become A Tree, bottom Small Addictions

Twórcy biorący udział w ReARTiculate: A Public Matter udowadniają, że istnieje możliwość postrzegania produktów jako wartości zwykłych i niezwykłych, widocznych i niewidocznych. Podobnie jak celebryci są hiperwidzialni przez krótki czas jako celetoida[1] (postać fikcyjna, która postrzegana jest jakby istniała w rzeczywistości). Artyści sprawiają, że myślimy o śmieciach jakby były bohaterami dnia, wprawiają odbiorcę w tak zwany odbiór crossmedialny. Podczas tego niby-widowiska/event objects, cyberprodukt i celetoida odnoszą sukces błyskawiczny – lśnienie blichtru podczas show szarego życia.

Z taką „śmieciową”, połyskliwą twórczością mogliśmy się też zetknąć podczas cyklu wystaw Out of Sth w BWA we Wrocławiu, opowiadających o ulicznym aktywizmie. O ruchu rowerowym i żebractwie opowiadały dzieła ponad 20 artystów z Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch. Zobaczyć można było oryginalne projekty pojazdów, które wcześniej zostały przetestowane w celu uwiarygodnienia swojej funkcjonalności. Out of sth dotyczyła zatem analizy materii w sztuce, swoistego aktywizmu artystycznego w świecie konsumpcji. Kurator, Cedara Lewisohna, podczas wystawy mówiła o „Idei flâneura (miejskiego obserwatora) i artysty poszukującego zbawienia i piękna w coraz bardziej pogrążonym w korupcji świecie”.

ReARTiculate: A Public Matter widz poznaje dzieło jako komercyjny oraz „wimaginowany” wytwór. Twórczość, którą można oglądać na wystawie, to tak zwane interpretacje twórcze gotowych produktów, ich fanfikacje. Jest tak ponieważ materiały przetworzone przez sztukę nie podlegają ocenie według kanonu, tylko fanonu (domysłu, interpretacji, wyobrażeń). Przedmiot przynależny do danego fana (twórcy/kolekcjonera) ma tożsame z nim wartości. Idąc dalej, zaistnieć może związek aktywistyczny pomiędzy rzeczą a jego fanem. Relacja ta posiada cechy pewnego cyberśrodowiska, bo przecież bez sieci właściwie przedmioty nie istnieją. Z kolei artystów biorących udział w wystawie utożsamić można z pewnego rodzaju fanami prezentowanych obiektów, a ponadto z typem nowoczesnego flâneura i ponowoczesnego window-shoppera. (Obie te postacie kupują niewidzialną, fikcyjną nowość, coś co istnieje dopiero w momencie, kiedy nabywca zamawia-utożsamia się z nabywanym produktem). Sprawiają oni, że wirtualne środowisko ożywia się. Cyberświat z kolei zapewnia im materializację przedmiotu i jego długowieczność, można powiedzieć, że kształtuje przedmiot cybermagiczny[2].

Kristina Fenske, Sea London 2013, fot I Kazmierczak Lyra

Recykling, o jakim wypowiadają się artyści, ma więc nietypową specyfikę wykraczającą poza rzeczywistość w sieciową strukturę. W związku z tym pytanie do widza brzmi, jakiego rodzaju recyklingu potrzebujemy, czy musi to być realna przemiana przedmiotu, czy tylko sieciowy pozaartystyczny[3] zabieg?

Leonardo Ulian, Technological Mandala 08, London 2013, fot I Kazmierczak Lyra

ReARTiculate: A Public Matter

 

 


[1] Określenie Chrisa Rojka.

[2] Teoria Maksa Webera analizuje jeszcze inne aspekty komercji i jej wizerunkowości, są nimi racjonalizacja, magiczność i odmagicznienie. W systemach racjonalnych, a szczególnie w biurokracji, nie istnieje magiczność. Pogląd, że wskutek racjonalizacji świat zachodni coraz bardziej traci swą magię*, zaczerpnął Weber od Friedricha Schillera, w: G. Ritzer, Magiczny świat konsumpcji, Wydawnictwo MUZA S.A.

[3] Tzw. „estetyki poza estetyką”, bogatą w zjawiska pozaartystyczne, puralizm; według W. Welsha „Wewnętrzną pluralizację estetyki artystycznej – przejście monopojęciowej analizy sztuki do analizy jej różnorakich typów, paradygmatów i pojęć – musi dopełnić zewnętrzna pluralizacja: otwarcie dyscypliny «estetyka» na problemy trans artystyczne”– K. Wilkoszewska, Wizje i Re-wizje. Wielka księga estetyki w Polsce, Universitas, Kraków 2007, s. 171.

Dodaj odpowiedź