„Homo scandalosus” – biografia Maria Vargasa Llosy

1
1123

„Mario, ty się nadajesz tylko do pisania”.

– tak do Maria Vargasa Llosy w chwilach złości mówi jego żona.

 

Daleki potomek załogi Pizzara, mąż własnej kuzynki, autor, którego książki publicznie palono – a zarazem niezwykle pracowity pisarz, niedoszły prezydent oraz fan romansów rycerskich. Mario Vargas Llosa w biografii autorstwa Tomasza Pindla jawi się czytelnikom w całej swej złożoności i nieoczywistości.

Na temat osobowości autora Miasta i psów powiedziano bardzo wiele. Tłumaczenia jego książek oraz biografie Peruwiańczyka (które to pisarz skrzętnie gromadzi w swojej ogromnej biblioteczce, liczącej już ok. 30 tysięcy egzemplarzy, w dziale poświęconym swojej osobie) ukazały się w wielu językach i krajach. Do tak potężnego zbioru, kilka miesięcy temu, swoją cegiełkę dołożył także Tomasz Pindel – tłumacz literatury hiszpańskojęzycznej (przełożył na język polski m.in. Dzikich detektywów Roberto Bolaño i Noc jest dziewicą Jaime Bayly’a, za której tłumaczenie otrzymał nagrodę Instytutu Cervantesa) i wykładowca akademicki, autor takich dzieł jak Zjawy, szaleństwo i śmierć. Fantastyka i realizm magiczny w literaturze hispanoamerykańskiej oraz powieści Czy to się nagrywa?; patrząc przez pryzmat zainteresowań i dokonań – osoba ze wszech miar kompetentna, by sprostać zadaniu napisania biografii jednego z najsłynniejszych i najbardziej poczytnych współczesnych Noblistów.

 

Rodzina, ach, rodzina

Tomasz Pindel skomponował swoją książkę w sposób bardzo przystępny. Oprócz czytelnego wykorzystania tytułów książek peruwiańskiego pisarza do nazwania napisanych przez siebie rozdziałów, przystępnie przybliża polskiemu czytelnikowi nie zawsze znane obyczaje, jak na przykład hiszpański zwyczaj nadawania dziecku dwuczłonowych nazwisk (pierwszego po ojcu, drugiego po matce). Dlatego też urodzony w 1936 roku Mario, jedyny syn Dory Llosa Ureta i Ernesto Vargasa Maldonaldo otrzymał nazwiska Vargas Llosa.

Pindel rzetelnie i gruntowanie wyjaśnia dzieje rodziny peruwiańskiego Noblisty. Z jego opowieści (tkanej ze wspomnień i utworów autora Pochwały macochy) wyłania się portret człowieka wywodzącego się z rodziny z tradycjami. W wywiadach Noblista często szczycił się faktem, iż jego rodzina ze strony ojca przybyła do Peru bardzo wcześnie: znajdowali się oni bowiem w grupie Hiszpanów, którzy wraz z Pizzarem położyli kres imperium Inków. Przodkowie ze strony matki pojawili się w Peru później, bo dopiero w XVII w., jednak swoją postawą i umiejętnościami szybko wypracowali sobie wysoką pozycję społeczną oraz status rodziny z tradycjami. Właśnie ta kwestia – rodziny postrzeganej jako la tribu (plemię) – zajmuje w życiu Vargasa Llosy ważne miejsce. Często podkreśla to jego polski biograf, dodając, iż z najbliższymi utrzymuje się więcej niż dobre kontakty: jeśli jeden z członków rodziny musi przenieść się do innego miasta, to jego rodzina przeprowadza się razem z nim. Tak za dziadkiem peruwiańskiego pisarza, Pedro Llosą Bustamante, podążała cała rodzina, kiedy obejmował kolejne posady związane ze swoją polityczną karierą.

Biograf podkreśla, że tak bliskie relacje rodzinne przenoszą się również na tak bliskie relacje rodzinne przenoszą się również na sposób zacieśniania rodzinnych kręgów, a także podejście familii do skandalizujących niekiedy związków. Pierwsza żona Maria była bowiem jego ciotką (a dokładniej powinowatą), a druga kuzynką. Oba te śluby – choć początkowo postrzegane w kategoriach skandalu – zostały względnie zaakceptowane przez ich krewnych.

Natomiast historie miłosnych związków Vargasa Llosy biograf niemal wpisuje w konwencję seriali brazylijskich, co w obliczu faktów wydaje się dość oczywistym nawiązaniem. Wystarczy posłuchać następującej historii: kiedy się poznali, Julia Urquidi Illanes miała 32 lata, Mario – 19. Julia leczyła serce po rozwodzie, a Mario miał być tylko jej osobistym przewodnikiem po mieście. Jednak wybuchło między nimi uczucie gorące i tak szalone, że młodzieniec podrobił swoją metrykę, by (jako osoba niepełnoletnia) móc zawrzeć ślub z ukochaną. O ich łamiącym konwenanse związku można przeczytać w kilku książkach, między innymi Jak ryba w wodzie czy (przerobionej na literacką fikcję) Ciotce Julii i skrybie. Małżeństwo to przetrwało kilka lat, jednak zdecydowanie przyczyniło się do ukształtowania Vargasa Llosy jako twórcy. Jak napisała Julia, jego pierwsza żona: „Weszłam w życie studenta, a zostawiłam pisarza”[1].

Jak zauważa Pindel, to drugi związek okazał się tym prawdziwym. Kuzynka Mario, Patricia, była tą kobietą, dla której porzucił swoje poprzednie życie i założył nową rodzinę. To jej postaci poświęcona była przemowa Noblowska Vargasa Llosy, w której – głosem łamiącym się ze wzruszenia – laureat stwierdził, że zawdzięcza jej wszystko, ponieważ bez jej pomocy już dawno pogrążyłby się w chaosie i nie zdołał sprostać codziennemu życiu, które go przytłacza. Podkreślił także jej niepokorny charakter, który tak go oczarował, a który czasem przejawia się w obelgach wypowiadanych pod jego adresem. Jak w owej przemowie powiedział Vargas Llosa: „[Patricia] nawet kiedy sądzi, że mnie beszta, mówi mi najwspanialszy komplement: Mario, ty się nadajesz tylko do pisania”[2].

W swojej książce Pindel przytacza także inną wypowiedź Noblisty, ilustrującą charakter jego żony. W jednym z udzielanych wywiadów pisarz wspomina następująco: „Wiesz, co mi powiedziała, jak jej wyznałem miłość? »Zamknij się, idioto«. Strasznie to dobijające”[3].

 

Źródła inspiracji

Pindel skrupulatnie śledzi drogę intelektualną, jaką przebył uczeń szkoły kadetów aż do osiągnięcia Literackiej Nagrody Nobla. Przybliża czytelnikom dość nieoczywiste inspiracje, które często przekładają się na określony charakter powieści Peruwiańczyka. Choć można te źródła określić jako dość popularne (by nie rzec, że nawet plebejskie), to warto nadmienić, iż warsztat Vargasa Llosy ukształtowały między innymi powieści pióra i szpady, literatura awanturnicza oraz romanse rycerskie. Dumas, Hugo, a nade wszystko ukochana Pani Bovary Flauberta to książki, które zwróciły jego uwagę na wiele aspektów, które przeniósł do swojej twórczości, między innymi wartką akcję czy erotyzm. Jako początkujący dziennikarz zapałał entuzjazmem także do twórczości Malraux, Sartre’a, Camusa czy Faulknera. Szczególnie ten ostatni wywarł na nim głęboki wpływ – recenzując jedną z wczesnych (i jedną ze słabszych) powieści autora Wściekłości i wrzasku Peruwiańczyk zauważył, że książka ta jest przykładem na to, że oprócz talentu liczy się także ciężka praca.

Pindel podkreśla samoświadomość Vargasa Llosy i jego przemyślenia, zgodnie z którymi tylko solidna praca zapewnia sukces. Peruwiańczyk bowiem bardzo wcześnie zaczął swoją przygodę z pisaniem. Już jako chłopiec zadeklarował, że będzie pisarzem. Jego ojciec był temu zdecydowanie przeciwny – uważał ten zawód za pedalski (!). Żeby ukrócić jego niebezpieczne fascynacje literaturą, postanowił odciąć go od rodziny i wysłać do szkoły dla kadetów. „[Ojciec Maria Vargasa Llosy] nie mógł przewidzieć, że w ten sposób przypieczętuje literackie przeznaczenie syna”[4] – jak celnie puentuje to biograf. Bowiem na kanwie przeżyć w Szkole Wojskowej imienia Leoncia Prado w Limie Vargas Llosa napisał swoją pierwszą powieść – Miasto i psy – za którą zdobył nagrodę Biblioteca Breve, przeznaczoną dla najlepszej powieści hiszpańskojęzycznej. Oczywiście, nie obyło się bez skandalu, ponieważ sportretował swoją szkołę jako, delikatnie mówiąc, niezbyt przyjazne miejsce. Jednak po wielu latach, jakie upłynęły od wydania tej powieści, karta się odwróciła i obecnie szkoła imienia Leoncia Prado chwali się, że jej wychowankiem był ów Noblista.

Powyższy przykład stanowi najlepszą ilustrację na to, iż niemal wszystkie książki Mario Vargasa Llosy mają solidną podbudowę autobiograficzną. Wiele z postaci, które na kartach swych powieści uwiecznił Peruwiańczyk, stanowi odbicie prawdziwych osób; często występują one pod swoim prawdziwym imieniem, czego najbardziej wymownym przykładem jest tytułowa bohaterka powieści Ciotka Julia i skryba, czyli Julia Urquidi Illanes, pierwsza żona pisarza.

Materią, z której swe opowieści tka Vargas Llosa, jest także jego najbliższe otoczenie. Jak stwierdza jego biograf, bez miejscowości takich jak: Arequipa (gdzie przyszedł na świat), Piura (gdzie przez wiele lat mieszkał) czy Lima (tam m.in. uczęszczał do szkoły dla kadetów) pisarz ten nie istniałby w znanej jego czytelnikom postaci. Także szeroko rozpatrywany wątek Peru w znaczący sposób wpłynął na twórczość Noblisty. Szczególnym tego przykładem jest podejście Vargasa Llosy do Indian oraz do literatury indiańskiej. Pisarz jawnie pogardza ową mniej wykształconą ludnością, patrząc na nią z góry – przybierając pozę wykształconego, białego Europejczyka. O tym, jak ważnym wątkiem w jego twórczości jest ta niełatwa relacja świadczą książki, które poruszają wątek indiański: Historia Alejandra Mayty, Lituma w Andach oraz Kto zabił Palomina Molero?, poświęcone przede wszystkim mechanizmowi partyzanckich rewolt.

Jednak głównym budulcem historii Vargasa Llosy są przetworzone doświadczenia, mocno zakorzenione w jego biografii. Miasto i psy to podbudowana fikcją opowieść o szkole, do której uczęszczał. Zielony Dom to utwór o domu publicznym, którego był bywalcem. Ciotka Julia i skryba to historia o jego małżeństwie z (niemal) ciotką. Wyliczać można jeszcze długo, ponieważ pisarz obficie czerpie ze swojego życiorysu. Warto jednak dodać, iż często te historie bardzo długo mu towarzyszą i przez wiele lat są obrabiane w jego umyśle, zanim ostatecznie pojawią się na papierze i przeistoczą w kompletną treść.

 

Kontrowersje i nieścisłości

Pindel swoją opowieść o peruwiańskim pisarzu zakreślił w taki sposób, by – oprócz historii o genezie powstania najważniejszych książek autora Rozmowy w „Katedrze” – zawrzeć te wydarzenia z biografii Vargasa Llosy, które okazują się kluczowe dla zrozumienia jego osoby.

Biograf wspomina o trudnym dzieciństwie pisarza, ciągłym życiu na walizkach, niebywałej dyscyplinie, jaką charakteryzuje się każdy jego dzień, a także o problematyce polityki, o której Noblista wielokrotnie pisał i w którą żywo się angażował. Nie pomija tak niewygodnych momentów, jak marksizujące początki pisarza, sprawa tak zwanej komisji Vargasa Llosy – mającej zbadać przyczyny zabójstwa ośmiu dziennikarzy w peruwiańskiej wiosce Uchuraccay – czy też wsparcie kubańskiej rewolucji i Fidela Castro.

Wchodzi także w polemikę z Urszulą Ługowską, autorką pierwszej polskiej biografii peruwiańskiego Noblisty[5], podczas której udowadnia, że opinia komisji odnośnie do wydarzeń z Uchuraccay nie jest stronnicza i fałszywa, jak chciałaby biografka[6], tylko opisuje zaistniały fakt [7]. Pindel dystansuje się także od jej przesadnie uogólniających tez, jak na przykład: „Wszystkie idee i poglądy polityczne, które wyznawał w ciągu swojego długiego i ciekawego życia, są wyłożone w jego książkach”[8] i podkreśla, że upolitycznianie wszystkich książek Noblisty jest błędem i nadinterpretacją.

Jednak Pindlowi w swojej opowieści zależy przede wszystkim na ukazaniu ludzkiego oblicza tytana pracy i niepokornego myśliciela, jakim jest Mario Vargas Llosa. Popełniona przez niego biografia Noblisty usiana jest anegdotkami oraz wspomnieniami krewnych i znajomych Peruwiańczyka, do których dotarł i których pieczołowicie wypytał.

Oprócz rzetelnej i ciekawie skomponowanej opowieści otrzymujemy także mnóstwo fotografii, prezentujących pisarza nie tylko obok takich znakomitości literatury jak Jean Paul Sartre czy Gabriel García Márquez, ale także w otoczeniu swoich porcelanowych hipopotamów, które to Noblista namiętnie kolekcjonuje.

Chociaż czasem biografia aż się prosi o uzupełnienie – na przykład kiedy dość powierzchownie traktuje o licznych romansach Mario Vargasa Llosy czy słynnej już bójce z Márquezem – to i tak imponuje trud, jaki w zapoznanie się z ogromną ilością źródeł i napisanie monumentalnej biografii włożył Tomasz Pindel.

Ten zniuansowany portret zaciekawi nie tylko miłośników twórczości peruwiańskiego Noblisty, ale jest zachętą także dla tych, którzy dopiero chcieliby rozpocząć swoją przygodę z autorem Raju tuż za rogiem.

 

Przypisy:

[1] T. Pindel, Mario Vargas Llosa. Biografia, Kraków 2014, s. 212.
[2] Tamże, s. 213.
[3] Tamże, s. 226.
[4] Tamże, s. 54.
[5] U. Ługowska, Mario Vargas Llosa. Literatura, polityka i Nobel, Warszawa 2012.
[6] „(…) dziś wiadomo z całą pewnością, że raport [komisji, na czele której stał Mario Vargas Llosa] był kłamliwy – sporządzono go w interesie armii”, Tamże, s. 243.
[7] „Tak czy inaczej, konkluzja była jednoznaczna: masakry dokonali sami wieśniacy, wprawdzie władze wojskowe zachęcały ludność do zbrojnego oporu, ale wojskowi nie brali bezpośredniego udziału w zajściu. Doszło do tragicznego nieporozumienia: dziennikarze zostali wzięci za terrorystów (…) i zostali »prewencyjnie« zgładzeni. Powtarzana zatem do dziś teza – pojawiająca się na przykład w przywoływanej już biografii pióra Ługowskiej – w myśl której raport był kłamstwem sporządzonym na żądanie armii, jest po prostu bzdurna.”, T. Pindel, dz. cyt., s. 305–306.
[8] U. Ługowska, dz. cyt., s. 9.

 

Tomasz Pindel, Mario Vargas Llosa. Biografia, Kraków 2014. 

 

Skomentuj Marek Tokarczyk Anuluj pisanie odpowiedzi