Kamasutra – pozycja 126 p, czyli wcale nie taki śmieszny PRL

0
3955

„O, rozśmiejcie się, śmiechacze, / O zaśmiejcie się, śmiechacze” – pisał futurystycznie na początku XX wieku rosyjski poeta Welimir Chlebnikow1. I tym pragnieniem radości otwieram rozważania o wcale nie tak radosnym społeczeństwie i wcale nie tak pogodnym państwie Polskiej Republiki Ludowej. „Aby śmiech zrozumieć – pisał Henri Bergson w „Eseju o komizmie – trzeba osadzić go w przyrodzonym mu środowisku, którym jest społeczeństwo, (…) Śmiech musi odpowiadać pewnym wymaganiom życia zbiorowego; musi mieć znaczenie społeczne”2. Komizm czasów Gierka i Gomułki jest osadzony w ogromnej ilości pochodów, obchodów, świąt rocznicowych, „rytmicznym terrorze hołubców, paradnego marszu, / estradowych podrygów, chóralnego śpiewu”3, ale również w stosunku społeczeństwa do władzy, w utartych zwrotach i zwyczajach oraz w tajnych wytycznych KC PZPR „o demaskowaniu i izolacji wrogich, opozycyjnych politykierów w środowisku literackim”4. W tytule zaczynam od wiersza Andrzeja Szuby, „Kamasutra – pozycja 126 p, który wyraźnie kpiącym tonem wyśmiewa popularnego w latach 70. i 80. małego Fiata, czyli naszego dobrego Malucha. Szuba, pisząc swój własny traktat na temat zachowań w samochodzie marki Fiat, maluje niezwykle komiczną sytuację opisującą pozycje, jakie należy przyjąć w tymże dwuśladzie:
1. Pozycja kierowcy samochodu powinna być swobodna (nie leniwe rozparcie się w fotelu)
2. Nogi powinny swobodnie spoczywać na podłodze, niedaleko od pedałów:
a) lewa noga na wysokości pedału sprzęgła
b) a prawa podczas jazdy na pedale przyśpieszenia, (gazu) jednak w pozycji nie skurczonej, lecz możliwie swobodnej.5

I w taki właśnie sposób poezja lat 70. broni się przed złem. Kłamstwem. Fałszem. Jedną z jej cech wyróżniających jest „skłonność i umiejętność dostrzegania w świecie komicznych skrzywień, poczucie dowcipu, a przede wszystkim ironia„6. Jak pisał jeden z czołowych poetów i programotwórców nowej poezji, Julian Kornhauser: „Ironia atakuje silniej niż metafora, gdyż wyłania się ze szczegółów, a nie abstrakcyjnych tematów”7.

Cały artykuł dostępny w wersji papierowej „Fragile” nr 2 (8) 2010.

1 W. Chlebnikow, Poezje, Warszawa 1963, s. 58.
2 H. Bergson, Śmiech. Esej o komizmie, przeł. S. Cichowicz, Warszawa 1995, s. 12.
3 S. Barańczak, Co jest grane, z tomu: Ja wiem, że to nie słuszne (w tym szkicu korzystam z wydania poezji Barańczaka: Wiersze zebrane, Kraków 2007, s. 164).
4 A. Bikont, J. Szczęsna, Lawina i kamienie. Pisarze wobec komunizmu, Warszawa 2006, s. 364.
5 A. Szuba, Kamasutra – pozycja 126 p, z tomu: Karnet na życie, Katowice 1976, s. 13.
6 J. Maciejewski, Etyka i „słowiarstwo”. Młoda poezja wobec tradycji, „Wieź” 1978, nr 6, s. 50.
7 J. Kornhauser, Nowa poezja, [w:] tenże, A. Zagajewski, Świat nie przedstawiony, Kraków 1974, s. 126.

Dodaj odpowiedź