List od Redakcji

0
854

Starszy człowiek, często schorowany, potrzebujący opieki, za ostatnie grosze kupujący prezent dla wnuka – ten dość wyświechtany stereotyp ustępuje już innym obrazkom: kijkom nordic walking, kursom komputerowym dla seniorów, aktywnym wczasom. Trwający obecnie Europejski Rok Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej ma zwiększyć szansę seniorów na samodzielność, godną starość, walczyć z ageizmem – w starzejących się społeczeństwach są to działania konieczne, zwłaszcza gdy chcemy kształtować odpowiedzialność młodszych pokoleń. Trzeba jednak podkreślić, że wizerunek ludzi starszych zmienia się w dużej mierze dzięki nim samym.

Ale czy rzeczywiście starość jest/bywa atrakcyjna? Biorąc pod uwagę swoistą mądrość, która jest dostępna wraz z wiekiem, można mówić o starości jako o szansie rozwojowej. Można podkreślać, że seniorzy po specjalnych treningach sprawności intelektualnych osiągają wyniki zbliżone lub wyższe w stosunku do osób młodych. Twórcy nieraz sięgają też po metodę subwersywnego przedefiniowania starości, aby ukazać ją w innym świetle. Czy nie jest to jednak syzyfowa praca? Ile trzeba jeszcze powiedzieć i pokazać, żeby wyzwolić starość? Jak to zrobić, nie przekreślając jej? Czy nie symptomatyczne jest uciekanie starości w młodość? Ale czy to nie przypadkiem Tuwimowski taniec dwóch Michałów?

 

Zobacz spis treści „Fragile. Starość” nr 4 (18) 2012 >>

Dodaj odpowiedź