ZNIKANIE/UTRWALANIE: List od Redakcji

0
733

Niekwestionowanym osiągnięciem minionych dziesięcioleci są coraz lepsze, ale z założenia niemogące być doskonałymi, metody zapisu dźwięku i obrazu. Utrwalone zjawisko sztuki może zostać poddawane w nieskończoność kolejnym odczytaniom, a efekt percepcji zależy, od momentu rejestracji, nie tylko od warunków pierwotnego wykonania, ale również od kontekstu kolejnego odczytania. Zapewne masowe zjawiska współczesnej kultury nie mogłyby rozwijać się bez tego postępu technologicznego. Powstające banki danych mają wartość nie tyle sentymentalną, ile również badawczą. Stają się coraz większe i niebawem, co już mniej pragmatyczne, nieprzeniknione. Są pączkującymi organizmami, które generują kolejne potrzeby archiwizacji, opracowania i paradoksalnie dokumentacji. W tej ciągłej sytuacji zapośredniczania zjawiska przez jego dokumentację, świadomość badacza i artysty obarczona jest potencjalnym istnieniem dowodu, który zazwyczaj jest niepełny i niejednoznaczny. W zarysowanej perspektywie popis autora teoretycznie może zobaczyć nieskończona ilość odbiorców, nawet w odległej przyszłości. On sam na podstawie gromadzonych rejestracji może doskonalić swój warsztat i rozwijać kolejne refleksje. Może też umiejętnie manipulować lub skazywać przy użyciu klawisza Delete produkty na zapomnienie.

Obok fascynacji możliwościami i stanem świadomości kultury istnieje szereg pytań bez wiążącej odpowiedzi i trudnych wątpliwości. Czy przywoływanie efemerycznego aktu sztuki ma sens, skoro z gruntu jest niedoskonałe? Czy sztuka nie traci na fakcie nieustannej obecności dokumentującego oka kamery? Czy zmora wieków dawnych – nieuchronne przemijanie, nie zostaje właśnie zastąpiona nową, równie dramatyczną wadą – mniej lub bardziej uświadomionym podporządkowaniem rzeczywistości temu, jak ją widzimy poprzez reprezentację medialną?

Problemom natury filozoficznej towarzyszą też te bardziej egzystencjalne. Zmiana formatów zapisu, wypieranie dawnych metod i języków przez nowsze i reprezentatywne dla silniejszych, na przykład ekonomicznie, sprawiają, że dokumentacja przestaje spełniać swoje podstawowe zadanie, jest bezużyteczna i znika. Potomni mogą ją próbować konserwować i odzyskiwać, starając się zrozumieć sens zjawiska.

W czasie konstruowania zawartości niniejszego numeru „Fragile” przekonywaliśmy się, że znikanie jest właściwością nie tyle sztuki, ile kultury, nie dość że starszą od utrwalania i multiplikacji, co może wręcz bardziej niezbędną, której przeciwdziałanie nie bywa bezkarne. Nabieraliśmy wobec znikania szacunku, zdając sobie sprawę, że nieuchronność procesów przemijania zjawisk kultury czy wybranych wydarzeń sztuki nadaje im wartość, a nawet jest przyjemna.

Numer zatytułowany Znikanie/Utrwalanie jest w dużej mierze efektem interdyscyplinarnej konferencji, którą zorganizowaliśmy we współpracy z Galerią Bunkier Sztuki. Artystom i teoretykom zadaliśmy pytanie: jak zaprezentować sens zjawiska, które bezpowrotnie minęło? Konferencja, której radę programową stworzyli Ewa Wójtowicz, Artur Tajber, Anna Gregorczyk, Agnieszka Kwiecień oraz niżej podpisany, przyniosła w naszym mniemaniu szereg frapujących wniosków z zakresu współczesnej wiedzy o kulturze i sztukach. Zdaliśmy sobie sprawę, że problem znikania i próby przeciwdziałania są przyrodzone niemal każdej ze sztuk. Obecne w refleksji konserwatorskiej i doktrynach ochrony, które tworzą powszechnie znane i dyskutowane kwestie. Zagadnienia te jednak z uwagi na ciągły rozwój technologiczny cywilizacji i przemiany kulturowe tym determinowane napotykają na nowe, tworzące się z dnia na dzień sensy i wciąż nowe refleksje, a dalej problemy. Zdając sobie sprawę z błędnego koła refleksji zarysowującego swój sens w układzie zjawisko – dokumentacja – konferencja na temat – publikacja pokonferencyjna, stroniąc od twardych i ortodoksyjnych wniosków, sugerujemy jedynie kilka rozwiązań czy może lepiej opisów problemów, które zawarte są w tekstach opublikowanych na kolejnych kartach.

Zobacz spis treści numeru >>

Dodaj odpowiedź