Antropolog – badacz, żołnierz czy aktywista?
Wojna – jako jeden z najbardziej skrajnych przejawów ludzkiej agresji – interesowała badaczy właściwie od początku wykrystalizowania się antropologii jako dyscypliny naukowej. Obserwując wojny – toczone zarówno przez tak zwane „prymitywne”, jak i bardziej „nowoczesne” społeczności – stawiali oni pytania: o powszechność tego zjawiska, jego przyczyny i funkcje, a także – o możliwości jego wyeliminowania. Jednak zamknięcie się w akademickiej wieży z kości słoniowej zawsze było dla antropologów, zajmujących się tak ważnym i budzącym wielkie emocje tematem, sprawą niezwykle trudną. Tym, co dzieliło i dzieli przedstawicieli nauk społecznych są bowiem nie tylko niuanse teoretyczne i metodologiczne, ale również wybory w kwestii współpracy z instytucjami państwowymi i aktywnym wpływem na życie społeczne. Niektórzy antropologowie poprzestają na badaniu wojny jako zjawiska społecznego i kulturowego. Inni postanawiają się angażować, choć formy i zakres tego zaangażowania budzą kolejne wątpliwości, natury tak naukowej, jak i etycznej. W artykule pokażę trzy postawy, jakie przyjmowali i przyjmują antropologowie zajmujący się wojną: neutralnego, chłodnego badacza, którego celem jest przede wszystkim opis i zrozumienie tego zjawiska; żołnierza, który aktywnie włącza się w działania zbrojne, licząc na to, że jego wiedza pomoże w rozwiązaniu konfliktu oraz aktywisty przekonanego, że antropolog powinien być odpowiedzialnym uczestnikiem życia społecznego, angażującym się w działania na rzecz trwałego pokoju.
Antropolog o wojnie
Pierwsze opisy „prymitywnych” wojen pochodzą z prac osiemnastowiecznych etnografów Iosepha Latifau i Jeana-Nicolasa Démeuniera, którzy na podstawie swoich badań uznali, że wojna musi być immanentną cechą ludzkich społeczeństw[1]. Teza ta podzieliła młode środowisko antropologów. Gorąco protestowali przeciwko niej determiniści kulturowi, skupieni wokół Franza Boasa. Jego uczennica Margaret Mead, na podstawie badań terenowych, jakie przeprowadziła w latach 20. i 30. ubiegłego wieku na wyspach archipelagu Samoa i na Nowej Gwinei, wysnuła wniosek, że to przede wszystkim kultura decyduje o tym, czy dominującym zachowaniem w danym społeczeństwie stanie się agresja, czy pokojowe współdziałanie. Żywym dowodem na to miały stać się społeczności, które nie znają wojny, na przykład opisani przez nią szczegółowo Arapeshowie. Zdaniem uczonej, ich łagodność jest rezultatem wychowania, w którym eliminuje się każde agresywne zachowanie dziecka, zarówno dziewczynek, jak i chłopców: „Rozgniewanemu dziecku pozwala się krzyczeć i wierzgać, tarzać się w błocie, rzucać o ziemię kamieniami lub kawałkami drewna, ale nie wolno mu dotknąć rówieśnika”[2]. Taki sam sposób odreagowywania negatywnych emocji stosują dorośli: „Rozgniewany mężczyzna przez godzinę wali w bęben szczelinowy albo rąbie siekierą własne drzewo palmowe”[3]. Umiejętność wyładowywania gniewu na środowisku zapobiega agresji między ludźmi, stąd odpowiednie wychowanie mogłoby całkowicie wyeliminować wojny z życia ludzkich społeczeństw.
Sielankowe opisy Margaret Mead i zarysowana przez nią wizja świata bez przemocy wpływały na wyobraźnię antropologów i innych badaczy społecznych. Jednakże nie wszystkich. Antropologiem, który jako pierwszy sprzeciwił się „pacyfizowaniu” społeczności pierwotnych był Harry Turney-High. Amerykański badacz, pod wpływem własnych przeżyć wojennych podczas drugiej wojny światowej, uznał, że współczesna mu antropologia ma niewiele sensownego do powiedzenia o tym zjawisku, zaś jego koledzy wiedzą na temat wojowania znacznie mniej niż prosty kapral z byle jakiej armii[4]. Dzięki wyjazdom terenowym, prowadzonym z wielkim rozmachem po całym świecie, zgromadził szczegółowe dane dotyczące wojen prowadzonych przez społeczności „poniżej horyzontu militarnego”. Jego przekrojowe badania pokazują, że choć przemoc jest znana wszystkim ludom, z jakimi się stykał, to jej forma jest bardzo zróżnicowana i zależy od kultury.
Przypisy:
[2] M. Mead, Płeć i charakter w trzech społecznościach pierwotnych, w: taż, Trzy studia, t. 3, przeł. E. Życieńska, Warszawa 1986, s. 69.
[3] Tamże.
[4] H. Turney-High, Primitive War. Its Practice and Concepts, Columbia 1971, s. 5.