Sławek Zbiok Czajkowski, Liberation/Wyzwolenie w Art Agenda Nova
„Wszystko w końcu wystawi nam rachunek” takie przesłanie góruje nad najnowszą wystawą Sławka Czajkowskiego. Cykl jego obrazów „Liberations” to gorzka pigułka w kolorowej powłoce, którą warto zażyć choć nikt nie gwarantuje, że poczujemy się po niej lepiej.
Psychologia zna schemat działania osób, które rutynę, złe przyzwyczajenia, czy zgubne nawyki próbują pokonać przez drastyczną zmianę, uwolnienie. Nie chodzi tu o rodzaj terapii szokowej, a raczej o wewnętrzną potrzebę zaakcentowania momentu zmiany, przejścia z fazy nieakceptowanej do oczekiwanej. Porażkę rozpadającego związku akcentujemy na przykład zmianą fryzury, ścięciem włosów. Do takich zachowań zachęca nowomodny coaching, który dostrzega i nazywa dynamikę potrzeb. Określenie „wyjście ze strefy komfortu” weszło już niemal do codziennego słownika. Wiara pokładana w zmianę, cudowne wyzwolenie do innego stanu to zjawisko powszechne. W końcu „wyzwolenie” to element odmiennych stanów świadomości u ludzi, którzy eksperymentują z używkami, wreszcie religijnych doznań, opartych na rytuałach przejścia. Wyzwolenie nie jest jednak niewinnym gestem, ani też upragnionym końcem „złego”. Wręcz przeciwnie, w końcu przychodzi nam za nie zapłacić. Kompulsywne poszukiwanie odmiany niejednokrotnie kończy się niepowodzeniem. Wracamy do tych samych przyzwyczajeń, a potrzeba zmiany okazuje się tylko krótkotrwałą odskocznią. Co więcej niektórzy lekarze twierdzą, że ta usilna potrzeba wyzwolenia jest elementem nieuświadomionej chęci trwania w status quo. – Paradoks wyzwolenia polega na tym, że wcale nie prowadzi nas do uwolnienia się od przyzwyczajeń, a jedynie umacnia ich trwanie – opowiada Czajkowski. Ta obserwacja to podkład pod obrazy, które zobaczymy na wystawie.
Refleksja Czajkowskiego nie wzięła się znikąd, sam stawia się w szeregu ludzi poszukujących wyzwolenia. Większość obrazów opowiada o historiach, których doświadczył na własnej skórze. Wyzwoleniem było chociażby zerwanie z wizerunkiem malarza street-artowego. Gdy już wszyscy kojarzyli jego pseudonim, a murale które malował należały do najbardziej cenionych, Czajkowski wykonał skok w bok. Nie rozprostował nóg w fotelu czekając na kolejne, pewnie coraz lepsze zamówienia. Postanowił oddalić się od ściany i skupić na malarstwie sztalugowym. Sam nazywa takie zachowanie woltą, choć słowo „wyzwolenie” pasuje tu niegorzej. Tych wolt, nieco mniejszych, w obszarze stylistyki i formy malarskiej było u niego jeszcze więcej. Widać to na najnowszej wystawie, która dryfuje coraz dalej od stylu, którym posługiwał się jeszcze kilka lat temu.
Czajkowski łączy fotorealizm z formami sięgającymi w kierunku języka nowej estetyki. Miesza przedstawienia postaci z glitchem czy pochodnymi obrazu cyfrowego aberracjami. Widać to na pierwszy rzut oka. Tego typu tendencje w malarstwie ujawniają się już od kilku lat. Czajkowski zdaje sobie sprawę, że skok na estetykę umownie zwaną postinternetową to wampiryzm – czerpanie z czegoś czego sam nie wymyślił, ani nawet nie eksplorował we wczesnym stadium powstawania. Nie stanowi to jednak przeszkody, sam przyznaje, że to teraz maluje mu się dobrze, naturalnie. O ile osobiste wyzwolenie nie jest łatwe, nie daje upragnionego szczęścia, spokoju, czy inaczej zwanego wygodnego stanu, to Czajkowski znajduje je w czymś najprostszym, w procesie malowania, które może być wyzwoleniem, nawet od bycia malarzem.
Alek Hudzik
Sławek ZBIOK Czajkowski (1982) malarz, projektant, kurator. Jeden z najbardziej aktywnych i uznanych artystów sceny street artu w Polsce. Absolwent Instytutu Sztuki i Kultury Plastycznej przy Uniwersytecie Zielonogórskim. Brał udział w licznych projektach i wystawach min. w Brazylii, Chinach, Francji, Niemczech, Rosji, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii. Współkurator wielokrotnie nagradzanego biennale sztuki miejskiej Out of Sth. Z Karoliną Zajączkowską tworzy duet artystyczny DWA ZETA. Jest laureatem licznych nagród min. Grand Prix Konkursu Gepperta, był Stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2011 roku. Mieszka i pracuje w Warszawie.
Art Agenda Nova, ul. Batorego 2, Kraków
14 października – 18 listopada 2016
Wernisaż: 14 października, 18:00
Godziny otwarcia: pon – pt 10 – 18