To czy nie to? Recenzja książki Sorena Gaugera „Nie to / nie tamto”

0
600

Książki Nie to / nie tamto Sorena Gaugera nie da się jednoznacznie zaszufladkować. Można się tu dopatrzeć elementów horroru, kryminału, psychologicznego thrillera, czarnej komedii lub po prostu bardzo dobrej powieści obyczajowej, momentami zahaczającej o absurd. Powieść Gaugera, która ukazała się w 2014 roku nakładem wydawnictwa Korporacja Ha!art, nie jest powieścią łatwą w odbiorze; najlepiej czytać ją jednym tchem, by nie stracić wątków, których – jak na dwieście pięćdziesiąt stron – znajdziemy tu bardzo dużo.

Powieść Gaugera dzieli się na dwie zasadnicze części; pierwsza z nich zatytułowana jest Nie to, druga – jak łatwo się domyślić – Nie tamto. Na Nie to składają się krótkie opowiadania podzielone na jeszcze krótsze odcinki. Historie te przeplatają się, na początku na pozór całkowicie się ze sobą nie wiążąc, by później coraz bardziej się zazębiać i w końcu stworzyć kompozycyjną całość. Zaczyna się niewinnie – spacerami w parku, lodami waniliowymi, słoneczną pogodą. Nie jesteśmy nawet w stanie przypuścić, jak szybko pozory ulegną zagładzie, jak szybko banał przerodzi się w skomplikowane życie wewnętrzne głównych bohaterów, jak niespodziewanie autor wyprowadzi nas z normalności świata codziennego i zaprowadzi w ponure zakątki ludzkiej psychiki. Brzydka, niezrozumiała narośl na szyi jednego z bohaterów, samobójstwo innego w niewyjaśnionych okolicznościach, absurdalne procesy sądowe, depresja i alienacja – wygląda na to, że autor stara się zaprowadzić nas w głąb czeluści piekieł na tyle, na ile to piekło może być życiem ludzkim. Wprowadzane do opowiadań absurdy stopniowo i niezbyt nachalnie wydają się być jedną z najmocniejszych stron całej powieści. Wrażliwsi mogą poczuć nawet dreszczyk strachu, gdy Śmierć przybierze postać ludzką: grubego mężczyzny wyjadającego marynowane śledzie prosto ze słoika (jedno z lepszych wyobrażeń Śmierci w historii literatury, im absurdalniej, tym zabawniej) lub gdy diabeł okaże się naprawdę istnieć i być po prostu d i a b ł e m.

Pierwszą część książki, na którą składają się zwięzłe opowiadania, pozbawione rozbudowanych i nużących opisów, czyta się na jednym oddechu. Natomiast część druga Nie tamto, która jest opisem legendy o ojcu Mrowczyku i diable (wzmianki o tej tajemniczej legendzie pojawiają się już w opowiadaniach pierwszej części), to właściwie jednoosobowy monolog głównego bohatera opowieści. Jeśli choć raz odłożymy książkę, możemy poczuć zagubienie, gdy wracając do niej ponownie, trudno sobie przypomnieć, o co w ogóle chodziło, bez ponownego przeczytania kilku poprzednich stron. Legenda Gaugera jest niczym wielkie pudełko zawierające mnóstwo mniejszych i tak niemalże w nieskończoność: ktoś opowiada historię o kimś, kto opowiada jeszcze inną historię o kimś innym. Dlatego też proza ta wymaga wiele skupienia i cierpliwości, co nie jest łatwe, gdy autor po pierwszej części przyzwyczaił nas do fragmentaryczności, wielu przerw i możliwości nabrania oddechu. Tutaj już tej możliwości nie mamy – albo opowieść pochłonie nas całkowicie, albo odłożymy książkę i nigdy już do niej nie wrócimy, bo nie będziemy pamiętać, o czym tak naprawdę była. Warto jednak poświęcić trochę czasu i sprawić, by książka została w pamięci na dłużej. Ciekawa jest bowiem stylizacja na ludową legendę – jednocześnie sama historia opowiedziana przez autora wydaje się mieć z legendą już niewiele wspólnego.

Język powieści Gaugera bywa bardzo specyficzny: łączy różne style, zdania są nietuzinkowe i czasami zawiłe, oddające naturę tego, co może się dziać w najgłębszych sferach ludzkiej psychiki. Sami bohaterowie, osadzeni w uniwersalnej, nie do końca określonej przestrzeni, wydają się tak naprawdę być nikim – osobami pozbawionym twarzy, chociaż jednocześnie posiadającymi zawoalowane, niekiedy bardzo mroczne życie wewnętrzne.

Po lekturze całej książki można sobie postawić pytanie, dlaczego właśnie taki tytuł: Nie to / nie tamto. Bardziej jednak nurtującym jest pytanie: czy to właśnie to czy nie to? Czy czytać będziemy z zapartym tchem, nie mogąc w nocy zasnąć, czy staniemy się całkiem obojętni po kilku pierwszych opowiadaniach, które wydają się nie prowadzić do niczego? Moim zdaniem warto jest w prozę Gaugera wejść całkowicie – wniknąć w niekiedy groźną sferę ludzkiego umysłu, wyjść naprzeciw niekoniecznie ludzkim bohaterom, zmierzyć się z arcydziwnym życiem człowieczym, które być może tylko z pozoru jest groteskowe. Bo czyż nie każdy z nas może przywołać codzienne chwile ze swojego życia, które z perspektywy drugiego człowieka mogą się wydawać całkowicie irracjonalne?

Soren Gauger, Nie to / nie tamto, Korporacja Ha!art, Kraków 2014.

 

Dodaj odpowiedź