Efemeryczność i Oral Tradition to „znaki firmowe” akcji artystycznych Tino Sehgala. Brak zgody na jakąkolwiek formę dokumentacji stanowi w jego przypadku wyzwanie dla kuratorów, krytyków i odbiorców. Zdjęcia, filmy wideo, katalogi wystaw, opisy na ścianach muzealnych znajdują się na jego liście rzeczy zakazanych. „Sytuacje” Sehgala można albo obejrzeć, albo poznać z ustnej relacji lub opisu dzieła. W swojej wizji sztuki artysta zachęca nas, byśmy dawali wiarę opowieściom i legendom bardziej niż dokumentom i faktom. Chce, abyśmy przestali zapisywać, a skupili się na przeżywaniu i dzieleniu wspomnieniem.
„Nie zapisuj” – mówi Sehgal, który kuratorom i manszardom sprzedaje same pomysły na dzieła i to pomysły nie spisane na kartce albo w dokumencie PDF, ale osobiście opowiedziane. Taka sprzedaż wymaga spotkania w cztery oczy. Przekazanie następuje przez opowiedzenie idei na głos lub wyszeptanie do ucha. Tak było w przypadku pracy, którą Tate Gallery sprzedał Sehgal w 2010 roku. W sensie dosłownym to, co zakupił kurator, było zbiorem instrukcji wykonania przyszłego dzieła, wyszeptanym na ucho podczas aktu sprzedaży[1]. „Nie zapisuj” – mówi Sehgal, który uczy swoich „interpretatorów”, jakie sytuacje powinni tworzyć podczas wykonywania dzieła; który instruuje choreografów, jak uczyć poruszania; który przyszłym „interpretatorom” zadaje pytania o osobiste doświadczenia, jakimi zamierzają podzielić się z publicznością. „Nie zapisuj” – mówi Sehgal. – „Jeśli musisz to zapisać, by nie zapomnieć, to znaczy, że to wcale nie jest wspaniały pomysł”[2]. […]
Co stanowi główny problem opisu akcji Tino Sehgala, to nie samo znikanie, ani też brak zgody na „tradycyjne” metody zapisu, ale dokumentacja w postaci relacji odbiorców i uczestników. W konsekwencji każda relacja jest osobista, bo przefiltrowana przez indywidualny styl opowiadania, wrażliwość i swoistą „redakcję” narracji każdego opowiadającego. Każdy opis staje się indywidualną historią, unikatową relacją z wydarzenia. Droga, jaką przebywa dzieło, zaczyna się w bezpośrednim kontakcie z widzem. Przeżycie i bezpośrednie doświadczenie staje się doświadczeniem zapośredniczonym w relacji. Relacja świadka/uczestnika ewoluuje w cytat lub parafrazę cudzej relacji. Pamięć nieuchronnie przeradza się w postpamięć. Wydarzenie żyje i krąży w świecie sztuki już tylko jako zapośredniczona opowieść. Przy braku rzetelnego dokumentu, sztuka Seghala zaczyna funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania literatury w tradycji oralnej. Każda dalsza relacja staje się adaptacją, dokonywaną w zależności od miejsca, odbiorcy i celu przekazania wiedzy. Moja relacja przygotowywana dla pisma „Fragile” została oczyszczona z treści zbyt osobistych, prywatnych i niepasujących do naukowego stylu publikacji pokonferencyjnej. Od momentu zakończenia performance’u każdy uczestnik „posiada” swoją własną wersję dzieła. Sehgal przestaje być autonomiczny.
Cały artykuł dostępny jest w wersji papierowej “Fragile” nr 2 (24) 2014